A dziś… Waga ich przygniata. Na szczęście pojawił się lekarz, który powiedział: pomogę wam schudnąć, ale jest warunek.
Historię Kamili i Michała opowiedział Medonet. Nie są żadnym wyjątkiem, bo W Polsce na otyłość choruje ponad 9 milionów dorosłych.
Pewnego dnia wydarzył wypadek i wszystko zmienił
Ona – ratowniczka Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego – uczennica klasy sportowej.
On – bez sportu nie potrafił żyć. Gdy dorósł, wstąpił do ochotniczej straży pożarnej.
Oboje – prowadzili zdrowy, aktywny tryb życia.
Kamila od dziecka trenowała pływanie, należała do najlepszych uczennic klasy sportowej.
Michał nie wyobrażał sobie dnia bez ćwiczeń — dwa treningi dziennie były normą.
– Nie musieliśmy pilnować tego, co jemy – wspomina Kamila w rozmowie z Medonetem.
Rutynowe spalanie kalorii i sportowe nawyki wystarczały, żeby unikać problemów z wagą i utrzymywać ją w normie.
Aż pewnego dnia wydarzył wypadek i przerwał ich dotychczasowe, poukładane życie. Wypadek samochodowy zmienił wszystko, bo okazał się katastrofalny w skutkach.
Bez ruchu masa ciała szybko rośnie
Obrażenia uniemożliwiły im powrót do dawnego poziomu aktywności. Michał, który zmagał się z poważnym złamaniem kości udowej, spędził blisko dwa lata na zwolnieniu lekarskim. Kamila, borykająca się z urazem kręgosłupa szyjnego, również była zmuszona do długiej rehabilitacji.
– Jedliśmy tyle, co wcześniej, ale bez ruchu masa ciała szybko rośnie– opowiada Medonetowi Kamila.
Sytuacja stawała się coraz trudniejsza z jeszcze jednego powodu. Kamila zaszła w ciążę , potem w drugą, wreszcie w trzecią. Zaczęła borykać się z problemami hormonalnymi i chorobą tarczycy, co dodatkowo utrudniało kontrolę wagi.
Przed ciążami ważyła około 60-65 kg, ale w najgorszym momencie jej waga przekroczyła 112 kg.
Z kolei Michał, który wcześniej 93 kg przy wzroście 190 cm, osiągnął najwyższą wagę – 154 kg.
– Budziłem respekt wśród ludzi, ale wcale się z tym dobrze nie czułem – wspomina Michał. Zaczął sobie uświadamiać, jak bardzo otyłość wpływa na jego życie.
Nie ma miejsca na półśrodki
Kamila i Michał podjęli decyzję o leczeniu po spotkaniu znajomej, która przeszła operację bariatryczną. Tak ich zainspirowała, że zwrócili się do specjalisty w dziedzinie leczenia otyłości – profesora ze Szpitala Czerniakowskiego w Warszawie.
– Nie ma miejsca na półśrodki – miał powiedzieć lekarz, nakreślając warunki programu KOS-BAR, kompleksowej opieki nad pacjentami z otyłością olbrzymią.
Program wymagał pełnej współpracy: wizyt u lekarzy różnych specjalizacji, przestrzegania zaleceń dietetycznych i uczestnictwa w konsultacjach z fizjoterapeutami. Wszystko to dopiero poprzedzało zabieg.
Kamila zdecydowała się na operację jako pierwsza.
– Czułam się fatalnie, ale wiedziałam, że moje zdrowie jest tego warte — opowiada.
Michał, który miał zabieg dwa tygodnie później, również przyznaje, że operacja była momentem trudnym, ale niezbędnym.
– Nie jest łatwo, ale w głowie ciągle toczy się walka — robisz to dla swojego życia – dodaje.
Możemy się najeść, ale jedząc minimalne porcje
Pierwsze dni po zabiegu były dużym wyzwaniem, bo dieta składała się głównie z płynów. Z czasem Kamila i Michał nauczyli się od nowa czerpać radość z jedzenia, traktując je jako element zdrowego stylu życia, a nie źródło przyjemności. Konsultacje z dietetykiem stały się dla nich kluczowe.
– To pozwala nam lepiej funkcjonować i radzić sobie w codziennych sytuacjach. Nawet w restauracji możemy się najeść, jedząc minimalne porcje – mówi Kamila.
Kamila i Michał zdecydowali się aktywnie wspierać innych w walce z otyłością poprzez działalność w Fundacji na rzecz Leczenia Otyłości (FLO).
– Otyłość to choroba, którą należy leczyć, a nie oceniać i odchudzać — podkreślają.
Marzą, by program KOS-BAR stał się dostępny dla każdego potrzebującego, jako świadczenie gwarantowane.
– Nie ma się co zastanawiać, trzeba szukać pomocy. Zmiana nawyków, leczenie farmakologiczne czy nawet operacja, to wszystko to jest szansą na zdrowsze życie – dziś Michał nie ma co tego wątpliwości.
– Każdy dzień zwłoki w rozpoznaniu i leczeniu otyłości może mieć poważne konsekwencje dla zdrowia. Leczenie może diametralnie poprawić jakość życia – zachęca w rozmowie z Medonetem dr hab. n. med. Mariusz Wyleżoł, ekspert w dziedzinie bariatrii.
30 proc. dorosłej populacji Polaków cierpi na otyłość
Według danych NFZ i Najwyższej Izby Kontroli (NIK), otyłość jest poważnym problemem zdrowotnym w Polsce. Szacuje się, że w 2022 roku liczba dorosłych Polaków z otyłością wyniosła 9185 tys. (około 29,8 proc. dorosłej populacji).
Otyłość dotyczy coraz większego odsetka społeczeństwa i prowadzi do rozwoju innych chorób, takich jak cukrzyca, choroby sercowo-naczyniowe czy nowotwory.
Zgodnie z danymi NFZ, nadwagę ma już trzech na pięciu dorosłych Polaków, a co czwarty jest otyły. NIK podaje, że w latach 2020-2022 z powodu otyłości i jej powikłań w Polsce leczonych było blisko 800 tys. pacjentów, którym udzielono łącznie 2,2 mln świadczeń.
Napisz komentarz
Komentarze