Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 19 maja 2024 11:17
Reklama

Nie warto ściągać na maturze. Bo konsekwencje są poważne

Wciąż pojawiają się nowe sposoby i narzędzia do oszukiwania na egzaminie dojrzałości. Nie warto jednak tego robić, bo w razie wpadki może to słono kosztować maturzystę.
Podziel się
Oceń

Ściąganie na maturze to prosta droga do napytania sobie biedy. Jeśli maturzysta wpadnie, będzie miał poważne problemy. 

Matura pójdzie do kosza 

Zgodnie z obowiązującymi przepisami jakiekolwiek dowody na niesamodzielną pracę potwierdzone przez członków komisji egzaminacyjnej prowadzą do unieważnienia wyników matury. Co więcej, maturzysta traci prawo przystąpienia do egzaminów poprawkowych w sierpniu.

Centralna Komisja Egzaminacyjna (CKE) przypomina, że nie tylko ściąganie, ale także inne przewinienia mogą skutkować unieważnieniem matury. Do najczęstszych należą: 

  • wniesienie na salę zabronionych przedmiotów (np. telefonów, smartwatchy), 
  • przepisywanie odpowiedzi,
  • zakłócanie przebiegu egzaminu w sposób utrudniający pracę innym uczniom. 

Takie działania są surowo karane nie tylko ze względu na ich wpływ na wyniki indywidualne, ale także ze z powodu konieczności pilnowania uczciwego przebiegu procesu egzaminacyjnego.

Co zatem można wnieść na egzamin?

Maturzyści mogą wnieść na salę egzaminacyjną tylko przedmioty i materiały zatwierdzone przez CKE. Dozwolone są podstawowe narzędzia:

  • długopis z czarnym atramentem, 
  • kalkulator (w przypadku niektórych przedmiotów), 
  • specjalistyczne publikacje, takie jak „Wybrane wzory i stałe fizykochemiczne” w przypadku egzaminów ścisłych. 

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama