Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 12 maja 2024 06:26
Reklama

Demolka w gabinecie szefa policjantów. Senator Brejza pokazał, jak wyglądał po wystrzale granatnika [ZDJĘCIA]

Komendant główny policji przekonywał, że dostał w prezencie sprzęt grający. Okazał się nim granatnik, który wystrzelił w gabinecie. Dopiero teraz widać, jak duże były zniszczenia.
Podziel się
Oceń

Szef policji Jarosław Szymczyk z opatrunkiem na lewym uchu siedział w studiu TVP i tłumaczył, że kiedy był na Ukrainie otrzymał prezent. Miał to być sprzęt grający zrobiony z granatnika. Niegroźny gadżet, który szef policjantów chciał uruchomić. I wtedy nastąpił wystrzał.

Szymczyk o tej sytuacji opowiadał w połowie grudnia 2022 roku. Wtedy właśnie w jego gabinecie wystrzelił granatnik.

Dziura w podłodze

„Ujawniam najbardziej strzeżoną tajemnicę państwa PiS. Te zdjęcia nigdy nie miały ujrzeć światła dziennego” – napisał Krzysztof Brejza na platformie X (dawniej Twitter). I dołączył kilka zdjęć gabinetu komendanta po wystrzale. 

Teraz dopiero widać, jak wielkie były zniszczenia i jak groźny potrafi być sprzęt grający. Na tych kilku fotografiach widać zniszczone pomieszczenie, pył i kurz oraz leżącą na ziemi broń. Uwagę jednak przykuwa ogromna dziura w podłodze.

– Kilka miesięcy temu ujawniłem państwu szczegóły afery związanej z więzieniem i odpaleniem przez komendanta pisowskiego granatnika w siedzibie Komendy Głównej Policji. Dziś będzie ciąg dalszy tej opowieści, opowieści o prawdzie, ponieważ władza pisowska, ludzie PiS-u w różny sposób zakłamywali wtedy rzeczywistość – mówił Brejza na konferencji prasowej.

Podkreślił, że te zdjęcia są „symbolem państwa PiS po 8 latach rządu w tej formacji”. 

Rozkład, nieprzestrzeganie prawa, ale też działalność układu, który chroni sprawców, bo przypomnę, że komendant jest pokrzywdzonym zgodnie z obowiązującym obecnie pisowskim postępowaniem. To jest rzecz kuriozalna  ocenił.

Tłumaczył, że wszyscy mieli dużo szczęścia, bo pocisk z granatnika uzbraja się po pokonaniu 15 metrów. W grudniu 2022 roku odległość była za mała, żeby broń mogła zadziałać z całą swoją siłą.

Brejza przypomniał, że komendant Szymczyk nie poniósł żadnych konsekwencji. Ani za wystrzelenie pocisku, ani za przewiezienie broni przez granicę i niepowiadomienie o tym nikogo.

Policja: nic nowego

Mariusz Ciarka, rzecznik komendanta głównego policji powiedział PAP, że zdjęcia ujawnione przez senatora KO nie wnoszą nic nowego do sprawy. 

– Z uwagi na toczące się postępowanie przygotowawcze prowadzone przez prokuraturę, w którym komendant występuje w charakterze pokrzywdzonego, w pełni podporządkowujemy się czynnościom podejmowanym przez prokuratora, który ma dostęp do wszystkich materiałów związanych z tą sprawą – przekazał.

I zaznaczył, że tylko prokurator może udzielać informacji na temat prowadzonego postępowania.



Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama