Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 28 marca 2024 19:46
Reklama Jarosław Słoma - kandydat Koalicji Obywatelskiej - Ełk, Gołdap, Kętrzyn, Korsze, Olecko, Reszel, Węgorzewo

Film porno na ulicznej tablicy. Ktoś zrobił kawał urzędnikom [VIDEO]

Zamiast reklam, na jednym z ulicznych wyświetlaczy multimedialnych pojawił się film dla dorosłych. Rozbawieni internauci wrzucili do sieci niecodzienne nagranie.
Film porno na ulicznej tablicy. Ktoś zrobił kawał urzędnikom [VIDEO]

Autor: iStock / screen Facebook Co jest nie tak z Krakowem

Podziel się
Oceń

Przechodnie mieli okazję zobaczyć film, który zapewne nie każdemu przypadł do gustu. Ktoś zrobił urzędnikom kawał i – zamiast reklam – wyemitował na miejskiej tablicy multimedialnej film porno. Choć nagranie wyświetlało się krótko, internauci zdążyli nagrać nietypowy seans i opublikować go w sieci. 

„O MÓJ BOŻE, ALE TO DOBRE. Dziś na ekranach Zarządu Zieleni Miejskiej w Krakowie pojawiły się filmy dla dorosłych. Szanowni Państwo chyba nie próbujecie w ten sposób odwrócić uwagi opinii publicznej od procesu?” – czytamy na facebookowym profilu „Co jest nie tak z Krakowem”, którego autor opublikował film.


Urzędnicy niespodzianek się nie boją

– Był to dość nietypowy incydent, do tej pory takiego nie mieliśmy. Rzeczywiście przez przynajmniej kilka minut, bo trudno określić, jak długo, dlatego że zaraz po tym, jak pojawiły się te informacje, zarówno nasze służby, jak i osoby odpowiedzialne za te treści, które są wyświetlane, pojawiły się na miejscu i już tego nie było – mówi Piotr Kempf, dyrektor Zarządu Zieleni Miejskiej w Krakowie, cytowany przez Radio Eska.

Dodał również, że sytuacja miała miejsce w charakterystycznym momencie. We wtorek był Dzień Seksu, jedno z wydarzeń w kalendarzu rzadkich świat, co dodało atakowi hakerskiemu jeszcze zabawniejszego wydźwięku.

– To jedyny ekran, który został przejęty, na którym wczoraj z okazji Światowego Dnia Seksu było coś wyświetlane. Niekoniecznie to, co być powinno, ale z drugiej strony... no cóż. Tak to w życiu bywa, że niespodzianki gonią niespodzianki i trzeba być do tego przyzwyczajonym – tłumaczył Esce Kempf.

Teraz wyjaśnieniem, jak do tego doszło, zajmuje się policja.


Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama