Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 28 marca 2024 20:59
Reklama Dariusz Kochanowicz kandydat do rady miasta Olsztyna okręg nr 3

„Białe miasteczko” w centrum Warszawy. Będzie stało do skutku

Duża część medyków nie wróciła do domów po wielkiej manifestacji w stolicy. Tak jak kilkanaście lat temu koczują pod Kancelarią Premiera. Mówią, że tym razem nie odejdą.
„Białe miasteczko” w centrum Warszawy. Będzie stało do skutku

Autor: Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych

Podziel się
Oceń

Do manifestacji doszło w sobotę. Ulicami stolicy przeszły tłumy pracowników ochrony zdrowia – lekarze, pielęgniarki czy ratownicy. Wszyscy mówili to samo. Chcą zwiększenia nakładów na zdrowie, podwyżek i regulacji prawnych w ich zawodach. Rozmowy z ministrem, Adamem Niedzielskim nie przyniosły skutku. Szef resortu zdrowia tłumaczył, że pełne spełnienie postulatów to koszt ponad 26 mld zł w tym roku i blisko 105 mld zł w przyszłym. We wtorek ma się odbyć kolejna tura rozmów.

Tymczasem nie wszyscy protestujący, po manifestacji, wrócili do domów. Część z nich rozbiła przed Kancelarią Premiera „Białe miasteczko 2.0”. To nawiązanie do wydarzeń z 2007 roku. Wówczas taką samą formę protestu wybrały pielęgniarki. Codziennie koczowały na Alejach Ujazdowskich, a co godzinę robiły niesamowity hałas grzechocząc plastikowymi butelkami, w których były monety. Pierwsze takie miasteczko stało 27 dni. Protestujący nie wywalczyli wtedy realizacji swoich postulatów.

Tym razem miasteczko ma stać do skutku – tak mówią medycy. „’Białe miasteczko’ stało się dziś tym, czym chcieliśmy, żeby było. Stało się miejscem spotkań pacjentów i medyków, było dziś miejscem dialogu. Jest tylko jeden problem, w tym dialogu cały czas brakuje przedstawicieli rządu, a przede wszystkim premiera. Czekamy na spotkanie z premierem. Kiedy wreszcie zostaniemy potraktowani poważnie?" - mówił na niedzielnej, wieczornej konferencji jeden z protestujących, a przewodniczący Porozumienia Rezydentów, Wojciech Szaraniec poinformował, że poniedziałek będzie dniem psychiatrii, w tym psychiatrii dzieci i młodzieży. „Będziemy rozmawiać na temat braków kadrowych w polskiej psychiatrii. Jednocześnie mamy dramatyczną sytuację, jeżeli chodzi o samobójstwa wśród dzieci. Jutro będziemy podejmować te ciężkie tematy”.

Chodzi o to, że medycy nie chcą przed siedzibą rządu stać nic nie robiąc. Zapraszają na spotkania, rozmowy, porady zdrowotne. W niedzielę miejsce protestu odwiedziło około 5 tysięcy osób. Program działania tej akcji został już nakreślony do do soboty, 18 września. Oprócz konferencji i paneli tematycznych będą tu świadczone darmowe badania profilaktyczne - pomiar ciśnienia czy poziomu cukru we krwi, oraz warsztaty dla medyków lub pacjentów.


Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama