Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 24 kwietnia 2024 16:19
Reklama

Rząd chce przejąć kontrole nad szkołami. Są już szczegóły

„Jestem wstrząśnięty” – tak ekspert ocenia najnowsze plany ministra edukacji. Tym razem chodzi o wybór dyrektorów szkół.
Rząd chce przejąć kontrole nad szkołami. Są już szczegóły

Autor: News4Media

Podziel się
Oceń

W Białej Podlaskiej właśnie wybrano dyrektora szkoły podstawowej nr 9 i jest to Bernadeta Mikołajczak. Stanęła przed specjalnie powołaną komisją i wygrała konkurs. Tak są właśnie wybierani dyrektorzy szkół publicznych. Od lat w takiej komisji są m.in. związkowcy, przedstawiciele rady rodziców oraz po trzech przedstawicieli organu prowadzącego szkołę (miasto, powiat czy gmina) i organu sprawującego nadzór pedagogiczny (kuratorium oświaty podlegające pod wojewodę). Ale to ma się zmienić.

W wykazie prac legislacyjnych rządu właśnie zapisano zamiar zmiany prawa oświatowego. Wskazano tam wyraźnie, że celem modyfikacji jest „wzmocnienie roli organu nadzoru pedagogicznego, w tym w szczególności kuratora oświaty, tak aby jak najpełniej mógł wykonywać powierzone mu ustawowo zadania".
Co to oznacza? Kuratoria będą mogły do komisji oddelegować aż 5 swoich przedstawicieli, a jeśli będzie ich mniej, to i tak będą dysponować 5 głosami. Przy czym samorządy czy związki nadal mają mieć tylu ludzi, ilu mają obecnie oraz tyle głosów, ile mają teraz. Rządowi urzędnicy będą mieli więcej do powiedzenia przy wyborze dyrektora szkoły.

I to nie koniec, bo kurator oświaty będzie musiał pozytywnie zaopiniować konkretną osobę na stanowisko dyrektora w sytuacji, gdy np. do konkursu nikt się nie zgłosił, a miasto chce wskazać wybraną przez siebie osobę. Bez takiej akceptacji rządowych urzędników nikt dyrektorem nie zostanie.

Jestem wstrząśnięty” – komentuje dla portalu Interia Marek Pleśniar z Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty. „Nie spodziewałem się, że kiedykolwiek do czegoś takiego dojdzie. Jest to zapowiedź przejęcia nadzoru państwa nad szkołami.” – dodaje.

W jego ocenie władze lokalne nie będą miały wiele do powiedzenia przy takiej procedurze. „Zostanie im tylko wykonywanie zadań administracyjnych. Szkoła samorządowa przestanie nią być, zastąpi ją szkoła scentralizowana i upaństwowiona. Przychylna władzy i poddana politycznej kontroli”.

Podobnie mówią związkowcy, jak np. Sławomir Wittkowicz, przewodniczący Wolnych Związków Zawodowych „Forum-Oświata”: „W sytuacji kiedy kurator będzie miał tzw. głos pluralny podczas głosowania, będzie tak jak w niektórych spółkach, gdzie jest zapisane, że wszyscy członkowie zarządu mają tyle samo udziałów, ale jeden z nich ma głos, który jest decydujący.” – porównuje i dodaje: „Obecnie można powiedzieć, że jest jakaś równowaga, a po tych zmianach zawsze będzie obsadzany człowiek związany z władzą centralną, niezależnie od tego, kto rządzi w regionie”.

Resort tłumaczy zmiany tym, że wpływało bardzo dużo sygnałów świadczących o tym, że nadzór pedagogiczny powinien być bardziej skuteczny. „Najczęściej sygnały te zawierają informacje o działaniach niezgodnych z przepisami prawa, niekorzystnie wpływających na jakość edukacji i warunki rozwoju uczniów oraz wychowanków objętych kształceniem, wychowaniem i opieką" – dodał we wstępie do zakładanych zmian.


Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
News will be here
Reklama
News will be here
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama
News will be here
Reklama